Uzupełnianie wody oprócz deszczówki
z własnej studni o parametrach:
przewodność 615 mikrosimensów / cm
Jon amonowy 1,6 mg / l
Mangan 65 mikr.g / l
Żelazo 171 mikr. / l
Azotyny 0,05 mg / l
Azotany 3,5 mg / l
Magnez 2
Twardość 68 mg CaCO3 / l
pH 7,8
powyższe dane z badań w sanepidzie
Przez pierwsze lata problem był z roślinami i ich kondycją. Mało które przeżywały do następnego sezonu. Bardzo dużo co rusz dokupowanych roślin po prostu padało. Woda od wiosny uzdatniania była i dozowana rożnymi preparatami do stawów kąpielowych firmy SOLL. Cały sezon: AlgoSol, FilterStarter (bakterie), doraźnie: PhosLock , AlgenVernichter. Ich cena bardzo wysoka, w większości sprawdzały się i zdawały swój egzamin (w większości – NIE zawsze). Staw wyglądał
prawie jak wyżej: było więcej zielonych kamieni i glonków różnego rodzaju
Więcej czyszczenia dna strefy pływającej przy pomocy odkurzania Pondovac 4 – ten jest super i fajnie się sprawdza.
Na zimę kupiłem przerębel Ice Free 20 - też się sparwdza.
Ryby zaczęły zimować i żyły do późnej wiosny – potem można już je odławiać i za płot na karmę
Na powierzchni zbierają się różnego rodzaju paprochy, szczególnie w strefie kąpielowej – tu z pomocą przyszedł Swim Skin 50.
Po 3 – 4 latach zrezygnowałem z w/w preparatów chemicznych.
I zaczęło się eksperymentowanie
(w następnych wypocinach coś wspomnę )
To tak w bardzo skromnym skrócie początki istnienia stawu.
Po 5 latach wymieniłem opór między strefą kąpielową a regeneracyjną (mający za zadanie utrzymanie kamyczka przed przedostaniem się do kąpieliska).
Wykonany przez „fachowców” z desek modrzewiowych zaczynał gnić. Wymieniłem na bele dębowe. Foto poniżej :
Jak macie pytania to piszcie będzie mi łatwiej
Przeglądając fotki znalazłem jeszcze szkodnika psującego sprzęt stawowy, polującego i męczącego żaby, wyciągającego hiacynty i inną roślinność :