03-08-2016, 11:07 AM
(02-08-2016, 00:01 AM)jacko napisał(a): Z pewnymi rzeczami trudno mi się zgodzić, np. plankton jako najlepszy pokarm dla Apisto... jako ryby bytujące raczej w strefie przydennej przypuszczam że w naturze najczęściej konsumują bentofaunę, różnego rodzaju, od skąposzczetów (m.in. tych beee rureczników), poprzez skorupiaki po owady, jedzą pewnie i kijanki i narybek. Plankton jest charakterystyczny raczej dla jezior i bardzo dużych rzek, w rzekach jest to popłuczyna z jezior przepływowych czy starorzeczy. Zgodnie z teoriami które na pewno znasz - ryby preferują pokarm o rozmiarach zbliżonych do maksymalnego, za małymi kąskami zwyczajnie szkoda im ganiać ze względów energetycznych...
Za najlepszy pokarm dla Apisto uważałbym larwy wodzieni i wpuszczoną garść kiełży, ośliczek, ochotek, jętek itp. (z bezrybnego zbiornika) które po części zostałyby zjedzone natychmiast, reszta schowana w osad, liście, między przedmioty itp stanowiłaby obiekty polowań i bazę pokarmową przez długi czas (szczególnie cenne podczas >kilkudniowych nieobecności).
Może trudno się zgodzić, ale to nie są informacje wyssane przez mnie z palca.
Na chwilę obecną najlepiej opisaną dietą Apisto jest Cichlid Atlas 2 z dietą A. pertensis.
Strony 362 i 363.
W tym przypadku dokładnie przebadano populację z czarnych wód Rio Negro.
Jednak w przypadku opisów diety innych Apisto(niestety rzadko są one robione) zawsze przeważają drobne organizmy planktonowe. Widać to świetnie też przy karmieniu dzikich ryb w akwarium, kilkunastocentymetrowe samce skupiają się na upolowaniu nawet drobnych oczlików.
I tak, w naturalnej diecie zdarza się ochotka. Jednak w naturze ryby często zdychają, bo zjedzą coś czego nie powinny. W akwariach śmierć i tak już nikłej ilości(niektóre gatunki Apisto w Polsce są reprezentowane przez kilka-kilkanaście osobników u pojedynczej liczby akwarystów) to coś, na co nie powinniśmy sobie pozwolić. Dlatego opinie o karmieniu Apisto ochotką są w mniejszości, a wszelacy zagraniczni specjaliści wręcz to odradzają.
Druga sprawa, zastanów się nad czystością osadów dennych w Amazonii(poza obszarami gdzie następuje rabunkowe wydobycie złota metodą amalgamatu rtęcią) i porównaj to z czystością osadów dennych z regionów gdzie pozyskiwana jest nasza ochotka czy rurecznik.
Ten drugi ma świetny zamiennik, którym jest doniczkowiec.
Co do kijanek i narybku w diecie. Kijanki stanowią tylko okazjonalny pokarm, z racji nikłej jej dostępności. Na obszarach "dżungli" mało które żaby używają typowych zbiorników wodnych jako miejsca do rozwoju swoich młodych, spora część dodatkowo jest toksyczna(vide wszelakie "drzewołazy"). Na obszarze trawiastym(przykładowo pampy) kijanek w zbiornikach wodnych będzie więcej, ale tam znowu jest znacznie mniej gatunków Apisto. Dodatkowo dochodzi kwestia rozmiaru, bo Apisto byłyby tylko w stanie zjeść młode kijanki(czyli przez bardzo krótki okres czasu), potem byłyby one po prostu zbyt duże.
Narybek w diecie miewa czasami większy udział z racji.... kanibalizmu.
Nie udzielam porad na PW, od tego jest forum
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz
Ponad 1000l wody w obiegu, a w nim 13 gatunków ryb, z czego pielęgnic 9
pozdrawiam, Łukasz